Merkel przyznaje się do błędów

przez Helen Lewis

Kompletna zapaść państwa przed i po zamachu

Według komentatora Thomasa Schmolla, zachowanie kanclerz Merkel pasuje do katastrofalnych działań rozmaitych służb państwowych. Jest niegodne.

Nawet wśród żałoby pozostaje wierna sama sobie. W dniu, kiedym miała spotkać się z ofiarami i bliskimi ofiar zamachu, oświadczyła typowo dla siebie na zimno: Jest dla mnie istotne, aby dzisiaj uwyraźnić, jak współczuję rodzinom ofiar i jak bardzo chcę naprawić wiele rzeczy.

Te "rzeczy", to sprawy, o których mówi rzecznik rodzin ofiar, Kurt Beck w swoim raporcie: Wszelkie wskazówki przekazywałem zawsze do Urzędu Kanclerskiego do wiadomości. Merkel miała dość czasu, aby te "Rzeczy" naprawić. Ale to jest dokładnie to, czego nie potrafi.

Zamiast tego czekała, aż Beck kilka dni przed rocznicą zamachu opublikuje swój raport i wskaże, gdzie w Niemczech mamy niedostatki. A przecież to jej obowiązki i kompetencje. Merkel stwierdziła podczas konferencji prasowej, iż wie, że niektórzy chcieli się wcześniej spotkać. Nie wytłumaczyła jednak, dlaczego tak długo się wahała, aby zaprosić poszkodowanych i rodziny do swojego urzędu albo przynajmniej wysłać kondolencje. Zrezygnowała również z przeprosin za swoje zachowanie jako szef rządu.

Czy powodem tych uników był wypełniony kalendarz? Rok wyborczy? Wstyd? Strach przed gniewem ofiar? A może strach przed skargami, jak ta matki zamordowanego polskiego kierowcy uprowadzonej ciężarówki: Chcę powiedzieć pani Merkel, że ma na rekach krew mego syna.

Według raportu Becka, Niemcy jako państwo nie były i nadal nie są przygotowane na zamach. Także i to jest "sprawą" pani Merkel. A przecież już w 2016 roku minister spraw wewnętrznych stwierdził, że Niemcy są na celowniku terrorystów. Nawet, jeśli Angela Merkel, tak wczoraj, jak i dziś, odrzuca związek między swoją polityką względem uchodźców, prawem azylowym i pobytowym a zagrożeniem terrorystycznym, to służby bezpieczeństwa zostały (na szczęście) doposażone, a ich koordynację znacznie poprawiono. Ofiary - lub możliwe ofiary zamachów pozostają dla rządu jednak najwyraźniej nadal czymś abstrakcyjnym. Czyż nie było już zamachów, w których ginęli Niemcy? W Hiszpanii, Francji czy gdziekolwiek na świecie?

Powołano mnie dużo za późno - dwa i pół miesiąca po zamachu - stwierdza Beck. Ofiary i ich rodziny krążyły dotychczas po urzędach, nie znajdując osoby odpowiedzialnej. Żadne pieniądze nie uśmierzą bólu, ale przecież chodzi też o straty wynikłe z niewypracowanych dochodów, koszty pogrzebów, zaciągnięte kredyty, które trzeba spłacić - o tym wszystkim rząd federalny nie pomyślał.

Smutne i haniebne są historie o przeszkodach biurokratycznych, bezdusznych urzędnikach, którzy być może wykonują swoją pracę zgodnie z przepisami, ale bez jakiegokolwiek współczucia. Według Becka, niektórzy krewni otrzymali rachunki za wykonane sekcje zwłok, włącznie z upomnieniami i informacjami o ściągalności płatności... Jedna młoda kobieta otrzymała od Federalnego Urzędu Śledczego list polecony, w którym stwierdza się: wraz z zakończeniem dochodzenia policyjnego pragniemy zwrócić pani przedmioty osobiste Dorit Krebs i dziękujemy najuprzejmiej za pani współpracę. Jeśli uświadomimy sobie, że rozchodzi się tutaj o szczoteczkę do zębów, którą córka ofiary wysłała celem dokonania analizy DNA zabitej Dorit Krebs, to nawet jako niebezpośrednio związanemu ze sprawą chce się wyć. Jak ma się czuć ktoś, kto stracił w zamachu najbliższą osobę, kiedy czyta tygodniami o błędach i nieudolności służb podczas obserwacji zbrodniarza? (zobacz art. Zamach)

W obliczu tych wszystkich niedopatrzeń krytyka wobec Merkel jest uzasadniona. Córka Dorit Krebs stwierdza: Jest zrozumiale dla nas, że pani kanclerz nie jest wszystkiemu winna, ale ponosi ona współodpowiedzialność za wszystko, co się wtedy rozegrało.

Rodziny ofiar piszą w swoim liście: Zamach na Breitscheidplatz jest tragicznym skutkiem politycznej bezczynności pani rządu federalnego. Nie zważając na rosnące zagrożenie ze strony islamistów zaniedbała pani rozbudowę zasobów i reformy zawiłych struktur do zwalczania tych zagrożeń.

Przyznanie się do kardynalnych bledów byłoby gestem dobrej woli. Zamiast tego Merkel obiecuje spotkanie za rok.

Po zamordowaniu przez RAF (Frakcja Czerwonej Armii) prezydenta Niemieckiego Związku Pracodawców Martina Schleyera, ówczesny kanclerz Helmut Schmidt w orędziu do narodu z pochmurnym obliczem stwierdził: Przeciw terroryzmowi stoi nie tylko wola organów państwowych, ale wola całego narodu.

Angela Merkel mówi wiele podobnych rzeczy, ale jej styl różni się zasadniczo od stylu Schmidta. Ciągle trzeba się obawiać, że wypowie jakieś zdanie, jak to po zamachu w grudniu 2016: Wszystkim, którzy tutaj pracują życzę powodzenia. Zabrzmiało to, jak z przemówienia na otwarcie jakiejś fabryki albo laboratorium naukowego.

Wróć

Wydarzenia

> Kwiecień 2018 >
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30