Samotna Kanclerz

przez Bartek Bukowski

Od miesięcy dyskutuje się o wojnie w Syrii i o uchodźcach. Słynne hasło "Damy radę" zostało na świecie przyjęte z uznaniem. Szybko jednak okazało się, że kanclerz Merkel miała na myśli Unię Europejską, a nie Niemcy. Z czysto ludzkiego punktu widzenia miała rację, ale jej autorytarne posunięcia wystraszyły wszystkich i podważyły zaufanie do Niemiec.

Ciągle mówi się o "europejskim rozwiązaniu problemu uchodźców", tak, jakby uchodźcy faktycznie byli "problemem". Nazywanie ludzi problemem przywodzi natychmiast na myśl towarzysza Stalina, dla którego człowiek był "problemem": "nie ma człowieka = nie ma problemu!" Takie urągające ludzkiej godności nazewnictwo wkradło się jednak cichcem do słownika "demokratów".

Iluzją jest też "europejskie rozwiązanie" problemów, które nie powstały w Europie, a które ją wytrącają z równowagi i przy okazji niemiecki system polityczny. Działaniem ubocznym tych dziwnych politycznych i medialnych wydarzeń są takie ruchy społeczne, jak PeGiDa czy AfD.

Kryzys migracyjny

Telewizja publiczna dostarcza tyle wiarygodnych informacji, co Pinocchio. Jeszcze gorzej wygląda sprawa, kiedy szuka się rozwiązań opartych na solidnej analizie. Nie usiłuję twierdzić, że rozumiem syryjską wojnę, czy że potrafiłbym ją wyjaśnić, ale jedno jest dla mnie pewne: im więcej tam wojowników, tym mniej szans na pokój. Przed jakąkolwiek dyskusją powinno się rzucić okiem na mapę regionu.

Bliski Wschód

Natychmiast nasuwa się pytanie: Dlaczego ci wszyscy ludzie uciekają do Europy? Dlaczego nie przyjmuje ich Arabia Saudyjska, Iran, Emiraty? Podobny język, ta sama religia i zwyczaje, podobny klimat i przede wszystkim dużo mniejsza odległość do przebycia. Kto wysyła ich do Europy? Kto płaci za ten exodus?

Twierdzenie, że jest to "problem europejski" jest aroganckie. Tak samo, jak twierdzenie, że to "problem niemiecki". Jest to problem arabski! Tak zwana "arabska wiosna" była w rzeczywistości "wiosną islamistów".

Już przed niemal trzydziestu laty dziennikarze brytyjscy ostrzegali pokazując mechanizmy powstawania i finansowania organizacji terrorystycznych w takich krajach, jak Afganistan, Irak, Iran czy na półwyspie Arabskim. (Dokument BBC "Sword of Islam" 1988).

Bliski Wschód zdestabilizowano dziesiątki lat temu. Przywódcy plemienni dostali za ropę wszystko, czego zapragnęli. Wpływy tych ludzi są co najmniej tak wielkie, jak ich majątki. A te są ogromne. Stać ich nie tylko na luksusowe samochody, wille, broń czy wojny, ale i na akcje zachodnich koncernów. Dysponują mediami, także na Zachodzie. Doskonale potrafią trzymać się z daleka od kłopotów. Powoli sami stali się problemem, ale nie odczuwają skutków własnej wojennej polityki. Dysponują środkami logistycznymi, aby miliony pielgrzymów przywieźć w jeden weekend do Mekki i przenocować, ale nie mają możliwości przyjęcia uchodźców wojennych - braci w wierze? Dlaczego nie wywiera się nacisku na te kraje? Wszystkie pytania w telewizyjnych dyskusjach, zawierające termin "Arabia Saudyjska" są natychmiast wyciszane.

Dostawy czołgów przez firmę KMW do tego kraju są w obliczu znanych faktów czystym szaleństwem. Pan wicekanclerz nie ma z tym jednak problemu...

AfD

Na pożywce niezałatwionych spraw, afer i stale odraczanych decyzji wyrastają ruchy społeczne i partie, które pozornie walczą o demokrację. Wszystko idzie dobrze, dopóki nie trzeba sobie zafundować programu. A program AfD (Alternatywa dla Niemiec) jest, delikatnie mówiąc, niedzisiejszy. Mimo to partia ta robi furorę. Tymczasem przed kamerami pojawiają się głowy polityków niemal wszystkich opcji, ale nikt nie nazywa problemu po imieniu. Na początku AfD żywiła się kryzysem greckim, finansowym, Euro, dzisiaj zajęła się migrantami. Jutro, zgodnie z wyciekłym programem, ma się zająć islamem. A pojutrze kim? Czyżby znowu Żydami?

Ale AfD nie jest "problemem". Problemem jest to wszystko, co skłania ludzi do oddania głosu na aspołeczną partię. AfD jest produktem polityki "demokratów" i rosyjskiej propagandy. To oznacza, że rozwiązania "problemu" AfD trzeba szukać właśnie u "demokratów". Działacze partyjni, jak Merkel i Gabriel, już przed laty stracili poczucie twardej rzeczywistości i łączność z tzw. bazą. Dlatego nie dostrzegają prostych związków przyczynowo-skutkowych. Jeśli partie uważające się za demokratyczne nadal będą udawać, że nic się nie stało i odsuwać od siebie wszelką odpowiedzialność, to wnet wylecą z parlamentów, i to z prędkością ponaddźwiękową. Kto wyborców AfD określa mianem "niezadowoleni" czy "wyborcy z protestu", tego należy spytać: Z czego ci ludzie są niezadowoleni (w Saksonii-Anhalt ok. 25%)?

Sultan Erdogan

Nowym szaleństwem jest handel migrantami z prezydentem Turcji. Tym samym, który każe swoim ludziom bombardować kurdyjskie miasta i wsie, pacyfikować demonstracje z okazji dnia kobiet, przejmować niewygodne gazety i wydalać z kraju krytycznych reporterów. Jeśli jednego islamistę zastąpimy innym, to nadal mamy islamistę, tylko dlaczego mamy do tego dopłacać? W sumie "deal" z Erdoganem jest jak kupno samochodu za 6 miliardów Euro, kiedy pojazd pozostaje u dealera a nam nawet nie wręczą kluczyków - zero kontroli! Dlatego nie dziwi opór przeciw tym planom we Francji, Austrii, czy Hiszpanii. W samej Turcji opór przeciw planom Niemiec stawiają kurdyjscy terroryści.

Niemcy w ostatnim czasie konfrontowani byli z tyloma skandalami, że czasami odnosi się wrażenie, jakoby była to bananowa republika. Tylko kilka przykładów: Lotnisko BER - Schönefeld w Berlinie, korupcja działaczy piłkarskich, dron Euro Hawk bez homologacji, rdzewiejący śmigłowiec dla marynarki wojennej MH90, "zezowaty" karabin szturmowy G36, skandal ze spalinami i oszukańczym oprogramowaniem Volkswagena, afera podsłuchowa NSA, deputowany Zielonych złapany z amfetaminą w kieszeni... Ale wolność przekonań i "demokracja" też cierpią, kiedy tylko obywatele są innego zdania, niż klasa polityczna. Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy policja "rozwiązywała" demonstrację przeciw budowie dworca "Stuttgart21".

Zastanawiające jest, czy niemiecka kanclerz jest tak pewna siebie, czy tak zdesperowana? Pewność siebie wydaje się w obecnej sytuacji błędem, a desperacja nie prowadzi do niczego dobrego.

Wróć

Wydarzenia

> Kwiecień 2024 >
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30