Kto kupczy "Rodłem"?

przez Bartek Bukowski

Część 1 - A mogło być tak przyjemnie...

Historia jest nieco dłuższa i bardziej skomplikowana, niż na pierwszy rzut oka wygląda. Dlatego zaczniemy opowiadanie od końca.

6 czerwca 2015 roku powołano Związek Polaków w Magdeburgu (Bund der Polen in Magdeburg e.V.), który zarejestrowany został zgodnie z niemieckim prawem o stowarzyszeniach w oparciu o statut ZPwN i jest pierwszym stowarzyszeniem o tym charakterze w dawnej NRD. Następnym krokiem miało być przystąpienie do organizacji "dachowej", czyli do Związku Polaków w Niemczech, ale jako osoba prawna.

Przez 25 lat od zjednoczenia Niemiec, przez 70 lat od zakończenia II wojny światowej i wreszcie przez 11 lat od akcesu Polski do Unii Europejskiej, tradycyjne organizacje polonijne nie zawracały sobie głowy problemami Polaków żyjących wzdłuż górnego biegu Łaby. Oddali pole nie do końca politycznie neutralnej organizacji DPG (Deutsch-Polnische Gesellschaft), Towarzystwom Polsko-Niemieckim, działającym sprawnie dzięki dotacjom władz lokalnych i polskich.

Aż tu nagle, ku zdziwieniu i przerażeniu działaczy "polonijnych", wyrosła, jak spod ziemi organizacja działająca faktycznie na rzecz Polaków przebywających w Niemczech, aczkolwiek ograniczona terytorialnie do kraju Saksonii-Anhalt, jednak skuteczna i skupiająca ludzi o przeciętnej średniej wiekowej 35 lat, zajmująca się sprawami przyziemnymi, jak nauka języka, załatwianie mieszkań, świadczeń socjalnych itd., a nie wielką polityką.

Pierwszą reakcją, niecałe dwa tygodnie później, były pogróżki sekretarza Zarządu Głównego Związku Polaków w Niemczech, pana Budniewskiego (Ilustracje 1 i 4), zawarte w wezwaniach do zaprzestania używania znaku "Rodła" przez Związek Polaków w Magdeburgu oraz przez "Dziennik Berliński" wychodzący w Berlinie od 1897 do 1939 roku, nawet podczas I wojny światowej, a od 1922 roku będący organem powstałego wówczas ZPwN, który reaktywowaliśmy wspólnie z przychylnymi nam członkami ZPwN - Oddział Berlin.

Ilustracja 1

O co chodziło panu Budniewskiemu? Otóż według Zarządu ZPwN, "Rodło" jest zastrzeżonym znakiem towarowym i nie wolno go używać bez zgody właściciela, czyli ZPwN, a dokładniej bez zgody "Kapituły Rodła".

Postanowiliśmy sprawdzić, co faktycznie zastrzeżono w niemieckim Urzędzie Patentowym i okazało się, że rzeczywiście, zgodnie z tym, co znajdujemy w aktach, jest tam zarejestrowany logotyp, ale składający się z białego Rodła na czerwonym tle po lewej stronie oraz czerwonych liter na białym tle, składających się na słowo "RODLO" w prawej części znaku. (Ilustracja 3)

Rodło, jako takie, czyli jako znak powszechnie używany, m. in. przez rozmaite organizacje, a jest nawet obecne w herbach miast, zgodnie z niemieckim prawem patentowym nie może być zastrzeżone, tak, jak nie można zastrzec sobie praw do litery A albo B... Czyli inaczej mówiąc... klapa!

Ale o co tak na prawdę chodziło? Pod numerem rejestracyjnym: 302012044586 (numer akt: 3020120445864) jest zarejestrowany znak graficzny, jak na ilustracji 3. Wniosek o rejestrację złożył pan Włodzimierz Daroszewski (Theaterstr. 8, 37073 Göttingen) właściciel restauracji "Nautibar"- obecnie "Club Nautilus" pod tym samym adresem, zaś właścicielem znaku handlowego jest Bund der Polen in Deutschland e.V., 44787 Bochum.

Ilustracja 2 - strona Federalnego Urzędu Patentowego ze znakiem "RODLO"

A oto lista towarów, dla których zastrzeżono ten logotyp: reklama; kierowanie i zarządzanie przedsiębiorstwem; papier; tektura kartonowa i towary z tych materiałów, o ile nie należą do innych klas towarów; wyroby drukarskie; wyroby introligatorskie; fotografie; artykuły piśmiennicze; kleje do papieru i do użytku w gospodarstwie domowym; artykuły zapotrzebowania artystów; pędzle; maszyny do pisania i artykuły biurowe (oprócz mebli); materiały naukowe i lekcyjne (oprócz aparatów); materiały opakowaniowe z tworzyw sztucznych, o ile nie należą do innej kategorii; czcionki i matryce drukarskie; wychowanie; edukacja; rozrywka; aktywność sportowa i kulturalna. - Ciekawe, czy ktoś pytał rodzinę Janiny Kłopockiej o zdanie.

Należy w tym miejscu zauważyć, że Związek ani w listowniku, ani na stronach internetowych nie używa całego - zastrzeżonego "znaku towarowego", tylko jego lewej strony!

Ilustracja 3

Następnym zastrzeżeniem, jakie zgłoszono, był statut stowarzyszenia - podobno używając statutu ZPwN naruszono prawa autorskie. Wszelkie akty prawne, a statut stowarzyszenia jest aktem prawnym, nie podlegają w RFN ochronie praw autorskich. Czyli druga klapa!

Nie bardzo sobie wyobrażam, jakie zyski można uzyskać ze sprzedaży długopisów albo pędzli z Rodłem. Nie to w każdym razie było motywem dokonania rejestracji takiego znaku towarowego. A więc co?

- Odpowiedzi dostarcza nam sam sekretarz ZG w swoich listach: chodzi o odstraszanie, o niszczenie wszelkich nowych inicjatyw, aby nie dzielić się funkcjami, zaszczytami, medalami, dyplomami (uznania), posiedzeniami z prominentami, senatorami, rautami, konsulami, ambasadorami i innymi "-ami", a może nawet kwiatami... Przede wszystkim jednak należy przypomnieć tutaj słynny (nierozpatrzony) pozew mecenasa Stefana Hambury o miliard euro odszkodowania od władz niemieckich za majątek Związku Polaków w Niemczech zarekwirowany w 1939 roku przez III Rzeszę, za którego spadkobierców podaje się ZG ZPwN.

Ilustracja 4

Jak nie wiadomo, o co chodzi...

Dlatego Zarząd Główny Związku Polaków w Niemczech odmawia przyjmowania nowych członków, dlatego też do tej pory nie zaakceptował i nie potwierdził powstania oddziału "Kolonia" i dlatego nie publikuje nigdzie statutu Związku.

Pozostaje jeszcze kwestia tzw. "Kapituły Rodła". Czyżby była ona organem stowarzyszenia? Jeśli tak, to jakim prawem i na mocy jakiego (tajnego) statutu Zarząd Główny powołał nowy organ stowarzyszenia, bez uchwały walnego zgromadzenia?

Fragment z Wikipedii:

>>26 marca 2014 roku uchwałą Zarządu Głównego Związku Polaków w Niemczech powołano Kapitułę Znaku.

I dalej:

Kapituła Znaku Rodła została powołana do pełnienia roli Depozytariusza Znaku Rodła, przyjmując zadanie strzeżenia i promowania tradycji powstania Rodła, jego funkcjonowaniem i znaczeniem wśród Polonii, bezpośrednio nawiązując do roli jaką Związek Polaków w Niemczech odgrywał na polu działalności społecznej, poprzez kontynuowanie poczucia jedności wśród Polonii niemieckiej, zebranej pod Znakiem Rodła – najstarszego symbolu Polonii na terenie Niemiec, które nie będąc ani herbem, ani godłem, ale znakiem łączności z całym narodem, przez dziesiątki lat stało się nieśmiertelne i niezniszczalne, będąc dla wielu pokoleń wyrazem gwarancji i ciągłości polskości wpisanej w Znak Rodła.<<

Jeszcze "kwiatuszek" ze strony ZPwN:

Ilustracja 5

Jakaż niesamowicie "zgrzebna" sprawność językowa...!

Wnet przeczytacie o zablokowanych kontach, o przegranych procesach, o długach, o niszczejącym Domu Polskim w Bochum, o blokowaniu inicjatyw i o przyczynach usunięcia niewygodnych członków Komisji Rewizyjnej.

Wróć

Wydarzenia

> Wrzesień 2018 >
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
            1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30