Goebbelsowska propaganda na wysokich obrotach

przez Bartek Bukowski

Niemieccy politycy i niemieckie media wstrzeliły się w Polskę. W Polsce wszystko idzie, jak wiadomo, nie tak: naród spowodował zmianę rządu, a to wywołuje u polityków nad Sprewą bóle głowy. Muszą teraz kalkulować od nowa zachowania swoich nowych polskich kolegów.

Faktycznie: nie bez racji!

Platforma obywatelska została odwołana, a wraz z nią rząd użyteczny i współpracujący (kolaborujący) z panią Merkel. Z niemieckiego punktu widzenia, nowy polski rząd robi wszystko na opak. Ale konkretnie co? Na próżno by szukać rozsądnej analizy w niemieckich gazetach. O wiele łatwiej dla nich jest powtarzać slogany, aby odwrócić uwagę od dramatycznych problemów, z jakimi borykają się Niemcy. Nawet Ojciec Chrzestny Unii - Schulz, włączył się i ogłosił, że parlament Europejski zajmie się sytuacja w Polsce w połowie stycznia.  Powodzenia, Panie Schulz! Juz cieszymy się na video-clipy z tych obrad krążące potem na YouTube ku rozrywce.

Polski minister Spraw Zagranicznych, Witold Waszczykowski, w swoim wywiadzie dla "Die Welt" przed dwoma dniami wyłożył stanowisko polski. Szkoda, że niektórzy ludzie wprawdzie gazety czytają, nie rozumieją jednak kompletnie ich treści. Także szef frakcji parlamentarnej lewicowej partii Die Linke, Dietmar Bartsch, spytany w telewizji śniadaniowej na ARD, co sądzi o stanowisku Francji i Wielkiej Brytanii w kwestii uchodźców oraz jak wywrzeć na te państwa presję, przeszedł natychmiast na polski temat, nie udzielając odpowiedzi na postawione pytanie. Osiągnięcia Polski w obliczu wojny na Ukrainie, przyjęcie ukraińskich uchodźców i zabezpieczenie zewnętrznych granic, które są równocześnie zewnętrznymi granicami UE, nie przeszkadzają austriackiemu premierowi w grożeniu obcięciem dotacji.

A czy nie byłoby mądrzejszym, uczyć się od Polaków? Na przykład najpierw rejestrować uchodźców (imigrantów), wydać im zezwolenia na pobyt (albo nie), a potem pozwolić im legalnie przekroczyć granicę i znaleźć im jakieś zajęcie, zamiast tylko biadolić? Prawie pól miliona Ukraińców wykorzystało tę możliwość, aby przybyć do Polski, a tym samym do EU. Polska nie naruszyła przy tym żadnego układu, nie wpuściła żadnych nielegalnych imigrantów do Europy i nie wywołała żadnej krytycznej sytuacji. Ponadto nikt nie pyta samych zainteresowanych o zdanie. Większość z nich nie chce jechać do Polski, na Węgry czy do Czech, chociażby ze względu na system opieki socjalnej.

W ostatnich dniach niemiecka prasa zajęta jest obroną demokratyzacji w Polsce. Walka o wolność polskiej prasy jest wyjątkowa: prawie 90% polskich wydawnictw znajduje się w rekach niemieckich wydawców. Troska jest zatem uzasadniona! Nigdy wcześniej nie było tyle krytycznych relacji znad Wisły, zwłaszcza za poprzedniego rządu, który dostarczał przynajmniej trzy grube afery rocznie. Ich lista jest tak długa, że rozsadziłaby ramy tego artykułu, dlatego tylko kilka przykładów: afera cyfryzacyjna, afera hazardowa, afera taśmowa, afera Amber Gold, afera stadionowa, afera autostradowa, wyprzedaż polskich stoczni, afera KRUS, rabunek funduszu emerytalnego... Utopiono miliardy złotych i dotacje unijne. Nie przedarło się też do Niemiec ani jedno słowo o procesie dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego, który obnażył mafijne struktury w polskim aparacie państwowym. Rząd Beaty Szydło próbuje teraz naprawiać, co i gdzie się tylko da. Naturalnie może jej się to nie udać. Nas jednak powinno obecnie interesować, jak jej pomóc, a nie jak jej przeszkadzać.

Wróć

Wydarzenia

> Kwiecień 2024 >
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30