Chamstwo w Państwie - Riposta

przez James Wilson

Artykuł polemiczny do artykułu red. Dziedzica pt. „Chamstwo w Państwie”, który ukazał się w Dzienniku Związkowym 21.08.2016.

 

http://dziennikzwiazkowy.com/dziedzic/chamstwo-w-panstwie/

Riposta

Z rosnącą fascynacją obserwuję triumfalny powrót pismaków GW na polonijne łamy. Przyczółki dawno zdobyte, symbole Solidarności zawłaszczone, stanowiska prawie rozdane. Aparat propagandowy znów pracuje pełną parą. Redaktor Dziedzic lada chwila uzbroi postkomunistyczne bojówki Polonii w slogany i banery, ku wolności słowa, a jakże. Przed poprawnością polityczną, dla własnego świętego spokoju, ugną się umiarkowani krytycy. Każdy przecież chce żyć, jeść kiełbasę, i oglądać seriale z Polski. Po co się stawiać? “Inteligencja" jest przecież fajowa, bo rozdaje argumenty, aby się zdrowo naparzać. Ale samo pisanie nie wystarczy, żeby utrzymać się na stołkach przez trudną kadencję. Trzeba zawczasu zadbać o przyszły elektorat. Oprócz odpowiedniej propagandy i garści pomówień należy wyborcom powiedzieć: „Fajni jesteście, nie zmieniajcie się, rozwój szkodzi, a dobre maniery to wymysł burżuazyjnych zgniłych elit”. Jedzcie kiełbasę i patrzcie na nas, prawdziwą "elitę intelektualną".

Niezwykłe jest to obnażanie chamstwa i buractwa przez postkomunistyczną elitę. I znowu robi się dziwnie znajomo. Kto pamięta sojusz robotniczo-chłopski? A czasy, w których, żeby dostać się na studia lub do pracy, trzeba było udowodnić chłopskie lub proletariackie pochodzenie? Niekoniecznie zresztą wyszło to wszystkim na złe. Dziadkowie Grzegorza Dziedzica wyrwali się po wojnie z zapadłej wioski na Podkarpaciu. W jednych butach, jak stali, przenieśli się do miasta, ich dzieci pokończyły studia, dostali niezłe stanowiska. Ówczesna władza (tak, ci wredni komuniści) zapewniła im, a także milionom innych Polaków, społeczny i ekonomiczny awans. Ich dzieciom i wnukom też. Gdyby nie to, zamiast stukać w klawiaturę, pisząc felietony, redaktor Dziedzic pewnie jeździłby teraz kombajnem albo doił krowy. W tym miejscu serdeczne pozdrawiam wszystkich kombajnistów i krowidojów! Tym razem historia powtarza się szerzej i z większym rozmachem, ponadklasowo. Obecna władza w Polsce szczerzy się przymilnie do każdego, kto po upadku komuny poczuł się zmarginalizowany albo wykluczony przez “elity" komunistycznych wykształciuchów, ośmiorniczkożerców, przez wszystkich, którzy z pogardą spoglądali na Zachód i panujące tam zwyczaje, przez postkomunistyczną władzę, która postawiła się ponad ludem. Czyżby te smutne czasy panowania lewackich elit właśnie dobiegły końca? Wyższe wykształcenie redaktora Dziedzica już niedługo może okazać się poważną przeszkodą w drodze do kariery, o jego odpowiednim oczytaniu i lewicowym światopoglądzie nie wspominając. Przyjdzie mu pokazywać się na przyjęciach – jak dziadkowie z zapadłej wioski – w ubłoconych butach i swetrze. Takie naturalne zachowania jak publiczne dłubanie w nosie, bekanie i puszczanie bąków świadczyć będą o prawdziwej przynależności do szerokiej rzeszy pseudo Polaków. Żałoba za paznokciami i pomidorowa na wąsach także. Nie mówiąc o piciu od rana, wszak to takie swojskie, nie pozwólmy, aby ten folklor zanikł. Językowo też zrobi się luźniej. Żadnego tam bułkę przez bibułkę, proszę, przepraszam, czy miło Pana/Panią poznać. Bez cienia zażenowania pan redaktor będzie mógł dać upust swoim frustracjom na lamach politycznie poprawnych publikacji. Będzie cudnie i normalnie, bo przecież każdy z nich taki chamski rys nosi w sobie. Wystarczy trochę w internecie pogrzebać, by tego chama odkopać. Można nareszcie wskazać postkomunistyczne jaśniepaństwo. Teraz będzie sarmacko, głośno i po Polsku. Bo przecież tacy są Polacy.

Komunistyczne wykształciuchy i ich dzieci zejdą oczywiście do podziemia, tam ubrani w wełniane garnitury i sukienki odsłaniające plecy, w wypastowanych butach i fikuśnych szpilkach odginać będą mały paluszek, chwytając filiżanki z espresso. Podczas wieczorów literackich i na pokazach autorskich miniatur filmowych chrupać będą te swoje croissanty, bez mlaskania, z zamkniętymi ustami przeżuwać sushi. Na Facebooku powstaną zamknięte grupy, gdzie przeklinanie będzie w złym guście. Niedobitki będą spotykać się w katakumbach, by gromadnie nie szydzić z patriotów i z pewną nerwowością, przy zachowaniu należytej ostrożności, wyrażać sympatię dla uchodźców.

Chciałbym, żeby to było śmieszne, ale nie jest. Z każdym kolejnym akapitem redaktora Grzegorza Dziedzica obserwuję, jak poziom agresji i ulicznego chamstwa rośnie. Nie jestem w tej opinii odosobniony, powtarza ją większość czytających go Polaków emigrantów. Ale to pewnie dlatego, że odbiło im, bo liznęli trochę świata i patrzą na Polskę z dystansu. Wszak komuna chamem stoi. I niech tak zostanie. Prawda, panie redaktorze?

Sporadyczny czytelnik Dziennika Związkowego

Wróć

Wydarzenia

> Kwiecień 2024 >
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30